Byliśmy tak zmęczeni, że nawet promienie słońca wpadającego do naszego pokoju nie potrafiły nas obudzić. Około 10, usłyszałam otwieranie się drzwi. Trochę się przeraziłam, ponieważ Mario spał, a nikt inny nie mógł wejść do pokoju.
* Pewnie sprzątaczka * - pomyślałam i starałam się znów zasnąć
- WSTAAAJEMYY! - krzyknął Reus
- Pojebało was! - krzyknął Mario zrywając się z łóżka
- No co, już późno - dodał Mo
- To mamy przerąbane - szepnęłam Mario do ucha
- Na ucho w towarzystwie, nie ładnie.
- a tak w ogóle skąd mieliście klucz?
- Ma się te uroki - uśmiechnął się przebiegle Leitner
Mario posłał lodowate spojrzenie chłopakom, po czym niechętnie wstał. Poszedł do łazienki i wziął prysznic, ja natomiast w tym czasie uszykowałam sobie rzeczy i czekałam aż chłopak zwolni pomieszczenie. Po dziesięciu minutach wyszedł, wzięłam wcześniej uszykowane rzeczy i ruszyłam do środka. Strumienie zimnej wody leciały po moim ciele. Po odświeżeniu się poszliśmy na śniadanie, a później na plaże. Mario wynajął dla nas jacht. W końcu mogliśmy pobyć trochę we dwoje. Cały dzień spędziliśmy na opalaniu się i kąpaniu. Wieczorem gdy wracaliśmy do domu, poszliśmy się przejść na romantyczny spacer. Było wspaniale...
♥ ~ Tydzień później...~ ♥
Byliśmy już w domu, całe wakacje musieliśmy znosić upierdliwego Moritza i Reusa. Ale w końcu do się skończyło, wróciliśmy do codzienności. Dziś mieliśmy wizytę u ginekologa, Mario obiecał, że pójdzie ze mną, nie mógł się doczekać, aż dowie się jaka będzie płeć naszego bąbla. Dochodziła 13, Nico był u Leona i Sam, którzy zabrali go na mały wypad do wesołego miasteczka. Razem z mężem wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do kliniki ginekologicznej. Siedzieliśmy na poczekalni i czekaliśmy na moją kolej. W końcu nadszedł nasz czas, chwyciłam go za rękę i pociągnęłam za sobą. Położyłam się na kozetce wskazanej przez lekarza i podniosłam koszulkę. Pani Hermann zabrała się do badania, posmarowała przezroczystym żelem urządzenie i zaczęła jeździć po moim brzuchu.
- Gratulacje, będą mieli państwo córeczkę. O proszę spojrzeć tutaj, to serduszko, a to rączki...
- A z ciążą wszystko w porządku?
- Jak najbardziej, tylko musi się pani nie przemęczać..
- Tak wiem.
Chwilę jeszcze porozmawialiśmy z lekarką i wyszliśmy z gabinetu. Skierowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy do domu.
- Nie wierzę, że w końcu będę miał córeczkę - uśmiechnął się
- Też się cieszę - uśmiechnęłam się
Gdy dojechaliśmy zaczęłam robić obiad, Mario w tym czasie pojechał po Nico. Chwilę później byli już z powrotem.
- Nico będziesz miał siostrzyczkę
- Wolałem braciszka
- Ale misiu, siostrzyczki też są fajne.
- No wiem - wyszczerzył się
- Siadajcie do obiadu
- mm pyszności - uśmiechnął się Mario
Zjedliśmy razem, później Nico poszedł do siebie, a my położyliśmy się w sypialni i oglądaliśmy film.
♥ ~ Mario ~ ♥
- Moja Nina - pocałowałem jej brzuszek
- Nasza - zaśmiała się
- Oj no wiem - przyłożyłem rękę
- Ałł - skrzywiła się
- Kopnęła ?
- mhm, poczułeś? - uśmiechnęła się
- Tak! - powiedziałem z bananem na buzi.
- chyba będzie piłkarką, Nico tak nie kopał - zaśmiała się
- Już się boje, jak będę jej wielbicieli musiał odganiać - zaśmiałem się
- Oj jeszcze czas - uśmiechnęła się
- Nawet się nie obejrzymy zobaczysz - pocałowałem ją.
______________________________________________
Niedługo będzie się działo :d . Już informuję xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz