- Mario, co ci ? - zdziwił się Reus
- Człowieku rozumiesz, będę miał dziecko! - uśmiechnąłem się
- No przecież masz debilu - zaśmiał się Lewy
- No wiem, ale Lis jest w ciąży po raz drugi!
- No to gratulacje!!!
- Ha dzięki, dzięki. Nawet nie wiecie jak się z tego powodu cieszę
- A kto by pomyślał, Gotze zawsze się wypierał, że nigdy w życiu nie będzie chciał mieć dzieci a tutaj proszę, jedno już ma drugie w drodze mmm
- Heh, Mats ludzie się zmieniają
- Widzę właśnie
Trening minął szybko i w dobrej atmosferze. Wróciłem do domu około 14, od progu drzwi poczułem zapach mojego ulubionego dania - Kurczaka z ryżem i warzywami z sosem.
- Tatuś! - Nico przytulił mnie na wejściu
- Cześć misiaczku, gdzie mamusia ? - wziąłem go na ręce
- W kuchi
- chyba w kuchni - zaśmiałem się
- Mario! nie dokuczaj mu - usłyszałem śmiejący się głoś Liz
- No wjaśnie tatuś!
- Oj no dobrze - zaśmiałem się - chodź idziemy do mamy
- Źobiś mi śamojota?
- Jeśli królewicz sobie życzy - szliśmy w stronę pomieszczenia w którym znajdowała się Lisa, przywitałem ją soczystym buziakiem i zasialiśmy do stołu. Dziewczyna podała posiłek i zaczęliśmy zajadać...
♥ ~ Lisa ~ ♥
Cieszyło mnie to, że tak zaakceptował wieść o tym, że jestem w ciąży. Rano pojechał na trening, a ja zajęłam się domem. Ogarnęłam go i poszłam zrobić porządek z samą sobą. Wykąpałam sie i ubrałam w to. Później pojechałam po małego, razem z Ewką wypiłyśmy sobie kawę i chwilę pogadałyśmy. Do domu wróciliśmy około 13, zrobiłam obiad i czekałam na Mario. Po posiłku poszliśmy do ogrodu, słoneczko mocno przygrzewało. Nicolas bawił się w piaskownicy a my siedzieliśmy na huśtawce.
- Nie wierzę w to nadal! - zaśmiał się a ja się w niego wtuliłam
- To uwierz - odwzajemniłam gest
- No wierzę, wierzę - pocałował mnie
- Kocham cię
- Ja ciebie też
- Moje życie od tamtego poznania się zmieniło. I to na lepsze - uśmiechnęłam się i wtuliłam w jego klatkę
- Kochanie, ja chcę mieć cię przy sobie już na zawsze!
- Ja też, nie chcę cię już nigdy w życiu tracić!
- Weźmiemy ten ślub jak najszybciej proszę. Chcę byś była już szczęśliwą panią Gotze - zaśmiał się
- Z tobą, dla ciebie mogę nawet jutro - wtopiłam swoje usta w jego.
Siedzieliśmy w ciszy, wtuleni w siebie. Pragnęliśmy oboje szczęścia, którym bóg właśnie nas obdarzył.
______________________________________
Wiem, trochę zaniedbałam, ale koniec roku, muszę nadrobić, chociaż że mam indywidualnie lekcje jeszcze dochodzą dwa inne blogi. Przepraszam ;3.
kurde to musi byc dziewczynka Nickola xd
OdpowiedzUsuń