środa, 29 maja 2013

Rozdział 17 : " Kim ona jest?! "

Obudziłam się około 9, chciało mi się strasznie pić, więc wzięłam koszulę Mario, która leżała obok łóżka, i zeszłam na dół. Gdy lałam sobie wody do szklanki poczułam ręce Gotzego na moich biodrach. Zaczął całować mnie po szyi. Uśmiechnęłam się i odwróciłam się w jego stronę.
- Mało ci ? - zaśmiałam się
- Wiesz jaka pociągająca jesteś w tej mojej koszuli i samych majtkach ? - zaśmiał się
- no co ty nie powiesz? - uśmiechnęłam się
- mhm - zamknął mi usta pocałunkiem. 
Staliśmy oparci o szafkę kuchenną i wymienialiśmy się pocałunkami. Przerwał nam dzwonek do drzwi, Mario poszedł otworzyć. A ja stałam w kuchni...

♥ ~ Mario ~ ♥
Zadzwonił dzwonek do drzwi, gdy całowaliśmy się. Poszedłem otworzyć, zdziwiłem się kogo tam ujrzałem, akurat w tamtym momencie miałem ochotę zapaść się pod ziemię. Na pewno moi rodzice ją tutaj nasłali. 
- Mm jak ty słodko wyglądasz w bokserkach - uśmiechnęła się przebiegle
- Co ty tutaj robisz?, nie jesteś tutaj mile widziana!
- Kochanie, przyszłam do ciebie - próbowała wejść, lecz przymknąłem bardziej drzwi
- Skarbie co się stało ? - Lis przyszła do mnie i zdziwiła się na widok blondynki stojącej przed drzwiami - Kim ona jest?!
- Myszko nie denerwuj się, wiesz że nie możesz. To An moja była, która właśnie sobie idzie! - zamknąłem jej drzwi przed nosem.
- To ona? Ładna była - stwierdziła ze smutkiem na twarzy
- Ty jesteś piękniejsza, najpiękniejsza pod słońcem - pocałowałem ją 
- Kocham cię - odwzajemniła mój gest.
- Ja ciebie też...

♥ ~ Lisa ~ ♥
Już wiedziałam, dlaczego rodzice Mario woleli tą całą An. Była piękna, blondynka, była modelką. Ideał dziewczyny dla piłkarza. Lecz nie dla Mario, jak on twierdził, to ja byłam jego ideałem. Cieszyła mnie bardzo ta wieść. Był najsłodszym chłopakiem pod słońcem. Dziś planowaliśmy spędzić cały dzień razem. Podreptałam do łazienki by się przebrać. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w to. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Po godzinie byliśmy już na miejscu. Pojechaliśmy na plażę. Szliśmy w zachodzie słońca trzymając się za ręce. Na jej końcu był rozłożony koc, obok niego stał koszyk piknikowy. Wszystko było udekorowane świecami i płatkami róż.
- Pięknie tutaj - Spojrzałam mu w oczy
- Ty jesteś piękniejsza - pocałował mnie
- Mario nawet nie wiesz jak cię kocham. Ale dręczy mnie jedno...
- Co takiego?...
- Dlaczego ty eh... - zawiesiłam się
- No powiedz...
- Dlaczego ty wybrałeś mnie, a nie tą całą An. Ona jest modelką, jest o wiele ładniejsza ode mnie.
- Kochanie teraz spójrz na mnie - podniósł lekko moją twarz i spojrzałam mu w oczy. - Jesteś tą jedyną, którą kocham. To w tobie się zakochałem, to z tobą chcę spędzić resztę życia, to z tobą chce wychować dziecko, to z tobą chcę mięć jeszcze więcej dzieci. Ty jesteś tą jedyną, jesteś wyjątkowa. Ty skradłaś moje serce, ty jesteś moim powietrzem, którym oddycham. Tylko ciebie kocham rozumiesz?
- Naprawdę ?
- tak! i nie zmieni się to!
- Kocham cię . - rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam całować.
Usiedliśmy na kocu i zjedliśmy kolację. Popiliśmy sokiem wiśniowym i przytuliliśmy się do siebie. Do domu wróciliśmy około 23. Podreptałam do łazienki, przebrałam się w piżamę i poszłam spać, nawet nie wiem kiedy zasnęłam...
____________________________
Boziu ten mi się nie udał, przepraszam
Tutaj łapcie zdjęcia pokoju dla dzieci. Maja prosiła więc ma ;* .


5 komentarzy: