Jechał z ogromną prędkością, wjechał w nas prosto, uderzyliśmy w jeszcze jeden samochód. Momentalnie straciłem przytomność, obudziłem się dopiero w szpitalu. Cały byłem podłączony do różnych kabelków. Przykryty byłem białą kołdrą. Obok mnie siedział mój brat. A za oknami widziałem rozmawiających z moją zoną funkcjonariuszy policji.
- Felix - powiedziałem zachrypniętym głosem - Co z Nico?
- Jest w bardzo ciężkim stanie, walczą o jego życie
- Tylko nie to, wszystko moja wina - do moich oczu cisnęły się łzy
- Cicho stary, mały wyjdzie z tego zobaczysz. To nie twoja wina! On jest młodym, dzielnym chłopcem. Da radę! - chwycił moją dłoń
- Mam nadzieję...
- Wiesz w ogóle co się stało?
- Wiem, że... - nie dokończyłem ponieważ do sali weszli policjanci
- Witamy, mamy do pana pytanie, jest pan na siłach by złożyć zeznania czy raczej nie?
- A mogli by panowie przyjść jutro?, brat jest osłabiony, musi odpoczywać.
- Dobrze. To będziemy jutro do zobaczenia.
- Lisa jest z małym?
- Tak, An opiekuje się małą. Widzę stary, że jesteś zmęczony, prześpij się stary, dobrze ci zrobi.
- Dobra, dzięki brachu za wszystko!
- Wiesz, że zawsze możesz na nas liczyć - uśmiechnął się i wyszedł
Zamknąłem oczy i momentalnie odpłynąłem do krainy Morfeusza...
♥ ~ Lisa ~ ♥
Gdy zadzwoniła do mnie policja od razu pojechałam do szpitala. Felix i An byli już na miejscu, poinformowali mnie o stanie Mario jak i Nicolasa. Cholernie się bałam o mojego syna i męża. Małego operują już od dwóch godzin. Jest w bardzo ciężkim stanie i walczą o jego życie. Beczałam, nie mogłam się opanować. Nie chciałam stracić żadnego z nich. Felix poinformował mnie, że mój mąż się obudził. Ulżyło mi trochę, lecz nadal bałam się o małego. Anka wzięła ode mnie Niną i pojechała z nią do swojego domu. Obiecała, że się nią zaopiekuje. W szpitalu zostałam tylko ja i Felix. Siedziałam i płakałam w jego ramionach. W końcu z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Przerażona wstałam z miejsca i podeszłam do niego.
- Pani jest mamą ?
- Tak, panie doktorze co z nim?
- Mały przeszedł bardzo trudną operację, ale dzielnie. Walczył razem z nami i udało się. Niestety może poleżeć jakiś tydzień w śpiączce. Później będzie czekała go bardzo ciężka rehabilitacja by znów mógł chodzić. Ale jak na tak młodego, i dzielnego chłopca na pewno sobie poradzi - uśmiechnął się
- Dziękuję!
- I co z nim ? - Felix podszedł do mnie
- Będzie dobrze - wtuliłam się w niego
- Mówiłem ci kochana! - przytulił mnie mocno
- Felix ja pójdę do Mario, dzięki ci za wszystko! - uśmiechnęłam się
- Nie ma sprawy, jesteś żoną mojego brata i moją ukochaną przyjaciółką, pamiętaj, że zawsze ci pomogę mimo wszystkiego!
- Jesteś kochany, Hej - pocałowałam go w policzek i przytuliłam na pożegnanie.
- No cześć - uśmiechnął się
Weszłam do sali w której leżał Mario, usiadłam obok łóżka i zaczęłam płakać, znów nas to spotyka. Już wszystko się układało i nagle musiało się spieprzyć....
________________________________
Czekam na waszą krytykę :d . Dziękuje wam za ponad 5000 wyświetleń, nie wiedziałam, że komuś podobają się te bzdury :p
Świetny! Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny. :)
Zajebisty *__* mam nadzieje ze bedzie wszystko okej.. Czekam na nn <3.
OdpowiedzUsuńSUPER <3 Mamy nadzieję, że wszystko będzie okee :*
OdpowiedzUsuńCzekamy na next :))
ZAPRASZAMY DO NAS:
http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/